czwartek, 6 maja 2021

Lobo powraca

 Siemka. Dziś omówię dla was treść kolejnego komiksu z Lobo aka. Ważniakiem a mianowicie "Lobo powraca" wydany w 1996 roku. Za scenariusz odpowiadał Keith Giffen, a rysownikiem ponownie był Simon Bisley. Trzeba nadmienić, że sama okładka mogła budzić już pewne kontrowersje. Zresztą zobaczcie sami 😉


W obecnych czasach poprawności politycznej, nie ma szans na to żeby komiks z taką okładką się ukazał, zresztą krótko po premierze wypuszczono wersję ocenzurowaną. Wyglądała tak:


Co do samego komiksu, to zaczyna się już jak to się mówi z grubej rury. Lobo po drodze do bankomatu napotyka jegomościa, który nie stosuje się do pewnych wytycznych mianowicie okupuje bankomat dłużej niż nie powinien, co gorsza zdaje się nie umieć liczyć. W normalnych okolicznościach da się przeżyć bez liczenia, ale niestety trafił na Lobo, który urządził mu szybką lekcję dodawania, czy raczej odejmowania 😆



W kolejnej scenie dowiadujemy się, że Ramona, która jest przyjaciółką i partnerką biznesową Lobo boryka się z pewnym problemem, mianowicie jest pewien bardzo groźny najemnik nazywany Loo,
za którym Ramona wysłała swoich ludzi i każdy skończył w kawałkach. 




Sytuacja robi się nie do pozazdroszczenia, dlatego też postanawia wynająć Lobo do jego eliminacji. Nasz Ważniak podejmuje wyzwanie i wyrusza w poszukiwaniu jakiegoś tropu. Za długo szukać nie musi, ponieważ Loo ma swoją renomę. Jednak większość nie puszcza pary z ust, co gorsza ktoś powiadamia drugiego łowcę o tym, że kolejny jest na jego tropie. Ważniak nie musi długo szukać swojego celu, gdyż ten postanawia złożyć mu niespodziewaną wizytę, jak widać pod spodem. 



Starcie jest bardzo wyrównane, żaden z łowców nie odpuszcza. Cios za cios, setki wystrzelonych kul. Nagle następuje nieoczekiwany finał walki. Okazuje się, że Loo nie działa sam, tylko we współpracy ze swoim bratem, który jest jego częścią. Zresztą sami zobaczcie. 


Tak oto nasz bohater ginie i trafia w zaświaty, do nieba jakby tego nie nazwać.



Lobo delikatnie mówiąc nie jest zachwycony swoim położeniem. Uważa, że został oszukany. W zasadzie to słusznie. Dość szybko demonstruje swoje niezadowolenie. 




W końcu zostaje wezwany do naczelnika tego przybytku, jednak ten oświadcza, że nic się nie da zrobić i odsyła Lobo. Jednak Ważniak nie da sobie w kaszę dmuchać i wprowadza w zaświatach trochę inny klimat. Zresztą sami zobaczcie 😉 👇 




Szefostwu ta sytuacja się mocno nie podoba więc postanawia odesłać ostatniego Czarnianina do piekła. Jednak to za wiele nie zmienia. Pewnie zwykły śmiertelnik byłby pogodzony i przerażony, ale to nie jest zwykły śmiertelnik 😉 Lobo delikatnie mówiąc urządza tam niezły chaos i tamtejsze władze domagają się odesłania go. 





W końcu naczelnik zaświatów ma dość tej sytuacji i wskazuje wyjście z zaistniałej sytuacji, mianowicie proponuje reinkarnację. Oczywiście każda opcja wydostania się z zaświatów wydaje się dla Lobo dobra, więc bez większego zastanowienia przystaje na tą opcję. Jednak nie określa dokładnie o jakie wcielenie mu chodzi a naczelnik Dave chce dać mu nauczkę, za spowodowanie całego chaosu. 
Tak oto Lobo zostaje wysłany do ciała....ale a zresztą obrazek mówi wszystko 😜 



Lobo zostaje odesłany do Londynu w 1940 roku jako kobieta. Ważniak jest lekko nie zadowolony z sytuacji w jakiej się znalazł, co gorsza niektórzy biorą go za zwykłą...niezwykłą kobietę, co ma przykre konsekwencje. 




Czarnianin długo w Londynie nie zabawia i przypadkiem odsyła się z powrotem w zaświaty. Pierwsza próba się nie udała. Kolejna poszła jeszcze gorzej. 




Jeden plus, że chociaż miejsce odesłania się zgadzało. Lobo wiewiórka pojawił się dokładnie w miejscu swojej śmierci, dosłownie zmiażdżył go jego trup. No za drugim razem ponownie wynikły komplikacje i tego było za wiele. Lobo wydał wojnę niebu, wypowiedział się też w sprawie jego podejścia do wszelakich religii oraz zlikwidował poczet bóstw. 









W końcu zanim zniszczył zaświaty, został odesłany do ciała i mógł się zemścić





Na koniec dodam oficjalne pismo potwierdzające jego nieśmiertelność/nietykalność




To tyle, wybaczcie, strasznie ciężko wybrać tylko najważniejsze rzeczy, bo tu wszystko jest istotne 😜
Pozdrawiam i do następnego wpisu. Cześć. 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lobo-tatuś roku

 Siemka. Postanowiłem napisać o Lobo w perspektywie jego ojcostwa, relacje dzieci z rodzicami bywają różne, buntowniczy okres, wpływ środowi...